Historia światowego futbolu zna wielu doskonałych zawodników, którzy zadziwiali i zachwycali kibiców na stadionach, a ci układali ku ich czci piosenki i skandowali ich nazwiska, kiedy tylko pojawiali się na boisku. Wszyscy doskonale znają chociażby Diego Maradonę, Pelego, Georga Besta, czy też Roberto Baggio, a obecnie podziwiamy dwóch wielkich – Cristiano Ronaldo oraz Leo Messiego, młodego Kyliana Mbappe czy też Neymara, ale też naszego Roberta Lewandowskiego. Czy kapitan reprezentacji polski to jednak najlepszy środkowy napastnik na świecie?

Usystematyzowanie konkretnych pozycji zawodników jest tutaj bardzo istotne, gdyż najlepsi strzelcy Bundesliga oraz innych rozgrywek to zwykle, właśnie środkowi napastnicy jak Robert Lewandowski, aczkolwiek Leo Messi, czy też Ronaldo, to nie są klasyczni centrali snajperzy, co wcale nie przeszkadza im w zdobywaniu ogromnej liczby bramek, pozostając rekordzistami pod tym względem w wielu różnych rozgrywkach.

Jak to się zaczęło?

Lewandowski trafił do Bundesligi z polskiego Lecha Poznań, z którym wywalczył mistrzostwo polski, a sam sięgnął po koronę króla strzelców ekstraklasy. Jako młody zawodnik dołączył do Borussi Dortmund, która odbudowywała swą potęgę w Niemczech, a co ciekawe, grało już w niej dwóch kadrowiczów – Łukasz Piszczek oraz Jakub Błaszczykowski. Początkowo, Robert nie błyszczał w meczach Bundesligi i swój pierwszy sezon zakończył jedynie z dorobkiem kilku zdobytych bramek, co więcej jego ówczesny trener ustawiał go częściej za plecami napastnika, który wówczas w Dortmundzie był Lucas Barrios. Wiele zmieniło się jednak w kolejnych sezonach, kiedy Lewandowski wyrósł na prawdziwego lidera drużyny z Zagłębia Ruhry.

Polskie trio z Dortmundu…

Wspomniani wcześniej reprezentanci polski wraz z Lewandowski na czele, tworzyli nazywane przez dziennikarzy polskie trio z Dortmundu, dzięki czemu doskonale ze sobą współpracowali. W konsekwencji, spora część bramek była zasługą trójkowych akcji Piszczka, Błaszczykowskiego i Lewandowskiego. Poskutkowało to m.in. aż dwukrotnym sięgnięciem po paterę mistrza Niemiec, przerywając tym samym wieloletnią dominację Bayernu Monachium, a także dotarciem do wielkiego finału ligi mistrzów na Wembley w roku 2012. Od tamtej pory tabela Bundesligi nie wygląda już tak samo, jak dotychczas.

W pogoni za upragnioną Ligą Mistrzów…

Lewandowski nigdy nie ukrywał, że jego marzeniem jest sięgnięcie po triumf w lidze mistrzów, a wiadome było, ze z Borussią Dortmund nie będzie to prędko możliwe, dlatego w 2014 roku na zasadzie wolnego transferu dołączył do bezwzględnego dominatora niemieckich boisk – Bayernu Monachium. Już wtedy wszyscy spoglądali tylko na terminarz Bundesligi, aby dowiedzieć się kiedy polski snajper zmierzy się ze swym byłym klubem. Chociaż pierwszy sezon nie był zbytnio owocny, w kolejnych zdecydowanie się rozkręcił, sięgając wielokrotnie po tytuł króla strzelców stał się najlepszym napastnikiem w Niemczech. Obecnie, Lewandowski z dorobkiem przeszło dwustu bramek, znajduje się już na trzecim miejscu w klasyfikacji strzelców wszech czasów niemieckiej Bundesligi, gdzie wciąć ma szansę dogonić takie legendy jak Klaus Fischer, czy też Guerd Muller, mają już za sobą chociażby Juppa Heynckesa czy też Giovaniego Elbera. Wiele wskazuje jednak na to, że uda mu się pokonać jedynie tego pierwszego, gdyż Guerd Muller osiągnął tak niebotyczne liczby w znacznie korzystniejszych czasach dla strzelenia dużej ilości bramek, a pyzatym grał w Niemczech przez całą karierę.

By admin